Moje zakupy w sklepie internetowym Bee.pl - APIS; YOPE; LAQ; FINISH

 Witajcie

 

Będę z Wami szczera. Jak mam się wybrać na większe zakupy do miasta to już na samym wstępie jestem nerwowa. Strasznie nie lubię robić ostatnio zakupów stacjonarnie. Spożywcze tym bardziej, a takich innych unikam jak tylko mogę. Jeśli muszę coś kupić dla chłopców albo dla siebie to staram się to zrobić jak najszybciej by jeszcze szybciej wrócić do domu. 

Ścisk w sklepach, brak miejsca do zaparkowania, wiele rzeczy otwarte, rozpakowane albo najczęściej to co mnie zainteresuje nie ma w rozmiarze, który szukam. 

To wszystko sprawia, że coraz częściej robię zakupy przez internet. Niestety do spożywczych muszę jakoś co drugi dzień się zmusić, ale wszystkie inne staram się robić przez internet. Tutaj w przeciwieństwie do stacjonarnych UWIELBIAM sprawdzać co ciekawego oferują sklepy. 

Ostatnio swoją ofertą skusił mnie sklep Bee.pl Znalazłam tam wiele ciekawych perełek, a dzisiaj zapraszam na kilka moich nowości jakie w ostatnim czasie testuję.  

 

Moje zakupy w sklepie internetowym Bee.pl - APIS; YOPE; LAQ; FINISH



Sklep Bee.pl poznałam jeszcze w zeszłym roku, wtedy też pisałam o tym co zamówiłam. Wpis dla przypomnienia >>>tutaj  

Z tego co zamówiłam praktycznie wszystko się sprawdziło, z małymi wyjątkami. Jak będzie tym razem?

 

 

 

FINISH POWERBALL QUANTUM MAX SUPERIOR CLEAN AND SHINE - 100 KAPSUŁEK 

 


 

Zacznę od produktu, który zachwycił mnie od pierwszego użycia, a nad którym najdłużej się zastanawiałam. KAPSUŁKI DO ZMYWARKI używam każdego dnia. Zmywarka jest u nas wstawiana codziennie z małymi wyjątkami. Bardzo dużo używam kapsułek i mam już niemałe rozeznanie, które są lepsze, a które średnie. Zazwyczaj kupuję duże opakowanie by najlepiej się opłacało, ale są to wtedy te "proszkowe". Te, które dzisiaj chciałabym przybliżyć są żelowe, a proszek, który się w nich znajduje jest bardziej miękki i delikatniejszy. 

 



 

OPAKOWANIE

W opakowaniu znajduje się 100 kapsułek, które łącznie mają 1550 g, sama torebka jest zamykana strunowo. Plastikowe opakowanie, które po skończeniu można zutylizować. PIERWSZY RAZ SIĘ Z TYM SPOTKAŁAM by kapsułki w środku były poukładane w rzędzie. Nie byle jak rzucone, a niektóre połamane tylko ładnie równo i dokładnie. Rewelacja! Uwielbiam takie profesjonalne podejście do produktu.

 



 

DZIAŁANIE

Zazwyczaj nie przypatruję się naczyniom jak są umyte, bo raczej są. Bardzo rzadko zdarza się, że coś się nie domyje. Tutaj już po pierwszej kapsułce widziałam ogromną różnicę. Naczynia były nie tylko umyte, ale domyte bardziej i jeszcze do tego błyszczały. Nie zmieniałam nabłyszczacza w tym czasie ani też soli. Wszystko było bez zmian, a jednak różnica w jakości była widoczna. Bardzo mi się podoba ten efekt. Przekonałam się, że tutaj warto dopłacić za jakość i być bardziej zadowolonym. Za mną już kilkanaście "prań" i ani razu nie miałam takiego przypadku, że coś się nie domyło albo, że na przykład kapsułka się nie rozpuściła co miało miejsce z innymi, które wcześniej używałam. Naprawdę polecam.

 



 

ZAPACH

Dodam jeszcze tylko na koniec, że bardzo ładnie pachną same kapsułki, a też po praniu czuć przyjemną świeżość, a nie resztki jedzenia. Kolejny plus, który mnie przekonał do  FINISH POWERBALL QUANTUM MAX SUPERIOR.

 

ZESTAW PREZENTOWY YOPE FIGA

 


 

Z marką YOPE miałam przyjemność się już poznać. Używałam od niech płynu do higieny intymnej, ale balsamu ani mydła jeszcze nie. Oba produkty kupujemy zapakowane w kartonowe pudełko prezentowe, które świetnie się prezentuje. W środku balsam do ciała i naturalne mydło do rąk.

 




 

BALSAM DO CIAŁA FIGA - YOPE

 




 

Balsam zamknięty jest w opakowaniu z pompką. Mocne plastikowe opakowanie dobrze spełnia swoją funkcję. Balsam jest przeznaczony do rąk i ciała dlatego postawiłam go sobie przy łóżku na stoliku nocnym by zawsze przed snem posmarować dłonie. Często też używam do całego ciała. Pojemność 300 ml, a czas jaki mamy na zużycie to 6 miesięcy od pierwszego otwarcia.

 



Jak moje wrażenia?

Pierwsze co muszę o nim powiedzieć to to, że bardzo podoba mi się zapach balsamu. Lekki, przyjemny, niezbyt nachalny. Czy to jest figa? Właściwie nie jestem pewna, ale podoba mi się ta nuta. Szybko się wchłania, zarówno w całe ciało jak i w dłonie. Na tyle szybko, że po posmarowaniu już po chwili mogę wziąć książkę do ręki i nie martwić się, że ją potłuszczę. Za to ma ogromnego plusa. Jednocześnie bardzo dobrze nawilża skórę i zostawia ją taką przez długi czas. 


NATURALNE MYDŁO W PŁYNIE FIGA - YOPE

 




 

Mydło podobnie jak balsam zamknięte jest w plastikowym opakowaniu z pompką, ale nieco inną. Ta pompka chodzi lżej. Wyciskamy dość sporą porcję na dłoń. Świetnie się pieni, dobrze domywa, czuć łagodność. Już po kilku razach zauważyłam, że skóra tak się nie przesusza jak przy innych mydłach. Zapach łagodny i delikatny, podobny do balsamu. Pojemność 500 ml Ważność 6 miesięcy od otwarcia.

 


 

Oba te produkty są praktycznie całe ze składników pochodzenia naturalnego. Myślę, że taki zestaw prezentowy nada się jak najbardziej. Ja bym się ucieszyła z takiego podarunku.

 


 

APIS ESENCJA Z WITAMINĄ C 10 %

 


 

Miałam już kilka produktów z witaminą C, ale nigdy jeszcze takiej niemal czystej esencji tylko z witaminy C. Bardzo byłam ciekawa jak podziała na moją cerę ten produkt. Mimo, że jestem dopiero na początku testów to już kilka zmian zauważyłam.

 




 

RE-VIT C Esencja z witaminą C przychodzi do nas w kartoniku. Samo serum, bo chyba tak mogę nazwać ten produkt, zamknięte jest w szklanej buteleczce z pipetą. Początkowo nie wiedziałam co mnie czeka, więc zaczęłam używać tylko na czole. Rozświetlenie było zauważalne od razu. Delikatne rozświetlenie, ale nie świecenie. Skóra wygląda na promienną. Na opakowaniu jest informacja, że może być czuć delikatne mrowienie, ja niczego nie czułam, ale po kilku dniach zauważyłam, że na czole pojawiają się delikatne miejsca jakby podrażnione. Zaczęłam używać nieco mniej preparatu i wtedy wszystko było w porządku. Teraz już stosuję na całą twarz i z dnia na dzień widzę, że staje się bardziej odżywiona i napięta. Czasami muszę zastosować krem, a czasami nie czuję żadnego dyskomfortu. Można stosować na esencję również makijaż. U mnie nic niechcianego się nie działo. 

Esencja z witaminą C ma konsystencję żelową z delikatną tłustą poświatą, ale skóra po niej nie jest tłusta. Wchłania się dość szybko. Nie zostawia tłustego filmu na skórze. Dlatego też czasami nakładam krem, bo mam wrażenie, że działa jak serum i potrzebuję odrobinę więcej nawilżenia. Żeby powiedzieć coś więcej na temat tej esencji myślę, że muszę ją jeszcze poużywać, ale pierwsze dwa tygodnie są zdecydowanie na TAK. 

ZAPACH ma dość specyficzny, ani to ładny ani brzydki. Jest za to bardzo delikatny i szybko się ulatnia, na skórze w ogóle go nie czuć. 

Pojemność 30 ml

Ważność 6 miesięcy od otwarcia

 







 

LAQ NATURALNY PEELING MYJĄCY - LAWENDA I WANILIA

 


 

Z marką LAQ miałam już okazję się poznać. Polubiłam jakiś czas temu żel do ciała z tej firmy. Już wtedy miałam ochotę na wypróbowanie innych produktów. Kończył się akurat mój peeling, więc zdecydowałam się na tego lawendowego gagatka. 

 






 

PEELING zamknięty jest w opakowaniu z nakrętką. Pod nią zabezpieczenie by nic się nie wylało, jednak myślę, że temu produktowi zupełnie to nie grozi, ponieważ jest dość gęsty. Jak go otworzyłam pierwszy raz to miałam ochotę go zjeść. Wygląda smakowicie. Piękny fioletowy kolor i do tego jak taka pianka lodowa, albo jak sorbet ale ze śmietanką. No nie wiem jak Wam to napisać, ale wygląda bajecznie. 

ZAPACH ma jeszcze lepszy, pod warunkiem, że lubicie zapach lawendy. Ten tutaj jest naprawdę intensywny i zdecydowanie przypomina naturalną lawendę, wanilię wyczuwam dużo mniej. Co zupełnie mi nie przeszkadza. Miałam nadzieję, że będzie właśnie tak lawendą pachnieć. Idealny produkt przed snem.

 




 

KONSYSTENCJA jak już wspominałam jest dość gęsta, drobinki duże i naprawdę dają radę. Kiedy go używam nie mogę się zdecydować czy jest ździerakiem czy jest delikatny, bo on ma obie te zalety. Jednocześnie naprawdę dość mocno złuszcza naskórek i zostawia gładką skórę, a z drugiej strony ta pianka sorbetowa otula skórę i tworzy przyjemne wykończenie. Daje miłe tłuste uczucie, ale nie ma tu przesady. Wszystko jest optymalne i dokładnie takie jak lubię. Bardzo mi się ten peeling spodobał i mam ochotę na poznanie innych wersji. Ma w sobie naturalne ekstrakty roślinne, masło shea i cukier trzcinowy, myślę, że to połączenie daje właśnie tak świetny efekt. 

Pojemność 200 ml

Ważność 6 miesięcy od otwarcia

 

 

Podsumowując moje zamówienie ze sklepu bee.pl okazało się być naprawdę trafione. Z każdego produktu jestem bardzo zadowolona i mimo, że nie zużyłam jeszcze do końca opakowań to serdecznie polecam wypróbować. Zazwyczaj tak jest, że kiedy pierwsze wrażenie jest pozytywne i sprawdza się od początku to będzie takie do końca.

Dajcie znać czy mieliście coś z moich zakupów?


 



Komentarze

  1. Bardzo lubię kosmetyki marki Yope. Bardzo mnie ciekawi ten peeling.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne produkty. Balsam do ciała mnie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam yope, kupuję regularnie i zawsze na zapas :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Marki są mi znane, sam sklep zresztą również

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam okazję zamawiać ze sklepu bee.pl. Mają szeroki asortyment. ;)

    Peelingi myjące z LaQ bardzo ładnie, choć też intensywnie pachną. Dla mnie są jednak na pierwszy plan wysuwają się ich właściwości myjące. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wpis i wiele ciekawych artykułów. Aż naszła mnie ochota na zrobienie małych zakupów i chyba zaraz faktycznie się na nie skuszę. Swoją drogą uwielbiam takie blogi lifestylowe jak Twój. Czytanie ich pomaga mi odprężyć się po ciężkim dniu pracy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik