MEDYCYNA ENERGETYCZNA - Akupunktura, medycyna chińska i inne naturalne metody uzdrawiania - Jill Blakeway

 Witajcie

Dzisiejsze czasy nie sprzyjają  standardowemu leczeniu człowieka. Przy całej tej nietypowej sytuacji myślę, że komuś kto chciałby leczyć się na "zwyczajne" choroby jest bardzo trudno. Każdy chce być zdrowy przez całe swoje życie. Czyż nie? Ja staram się chodzić do lekarza już w ostateczności ;) Kiedy sama swoimi sposobami nie potrafię sobie poradzić. Próbuję najpierw domowych sposobów, później aptecznych, a już na samym końcu idę po antybiotyk... Stąd też moje zainteresowanie książką Jill Blakeway MEDYCYNA ENERGETYCZNA. 

Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz, po kilku zdaniach wstępu miałam nadzieję, że znajdę w niej cudowny przepis na długowieczność i końskie zdrowie?  Czy znalazłam to co chciałam?

MEDYCYNA ENERGETYCZNA - Akupunktura, medycyna chińska i inne naturalne metody uzdrawiania - Jill Blakeway


Jill Blakeway jest akupunkturzystką, która po tym jak sama miała wykonany zabieg akupunktury zainteresowała się tematem i zapragnęła zgłębić swoją wiedzę w tej niezwykłej dziedzinie. Już na pierwszych samodzielnych zajęciach kiedy to miała wykonać zabieg akupunktury, jej pacjent poczuł znaczącą ulgę i różnicę w zmniejszeniu bólu. Autorka zdziwiona, że tak szybko pacjent poczuł różnicę zaczęła się zastanawiać jak to się stało i przez cały czas (przez całą niemal książkę) usilnie stara się znaleźć naukowe wytłumaczenie na to dlaczego jej pacjenci lepiej się czują.

Prowadząc gabinet z akupunkturą przyjmowała wielu pacjentów, którym pomogła w uśmierzeniu dolegliwości, poprawiała płodność kobiet albo przyspieszała też akcję porodową. Pomogła nawet pacjentowi choremu na raka prostaty. W każdym z tych przypadków radziła sobie świetnie i bardzo mnie dziwiło to, że ona wciąż szuka odpowiedzi jak to się dzieje, że ludzie odczuwają ulgę albo zdrowieją. Dla mnie nagrodą byłby fakt, że pacjent jest w remisji. Jak możemy przeczytać na skrzydełku książki, Jill pisze tak: " Jako osoba skrupulatnie monitorująca własne postępy nie mogłam pogodzić się z tym, że moim pacjentom pomagają tajemnicze igły i niewidzialne pola energii. Chciałam wiedzieć, co się za tym kryje i dlaczego to, co robię przynosi efekty."


 

 Człowiek dysponuje niezwykłą energią, którą może oddziaływać na innych, pochodzącą z wnętrza. Jednak kluczem do wszystkiego jest to, że terapeuta musi żyć i być w zgodzie z samym sobą i ze światem. Rozproszone myśli i skupienie na sobie nie sprzyja wyleczeniu pacjenta. Nauczenie się tego trudnego zadania jest do zrobienia, ale wymaga czasu i skupienia. Pierwsze rozdziały poświęcone były fizyce, co mnie trochę zmęczyło. Jak to się dzieje, że energia jest wytwarzana, te wszystkie atomy i fizyka kwantowa to nie dla mnie. Jednak później było już trochę lepiej, w rozdziale "Gdzie w tym wszystkim jest Bóg?" odnalazłam kawałek siebie. Wdzięczność za wszystko co nas spotyka, miłość do świata i do ludzi, mimo tego, że czasami borykamy się z problemami jest kluczową rolą na drodze do zdrowia. Autorka o Bogu pisze jak o źródle, które jest ponad nami. Nie wierzy w Boga w takiego jak większość ludzi i szuka dalej. Mimo, że spotkanie z Neale'em Donaldem Walschem pozwoliło jej wyzbyć się złości i nienawiści do współpracownika, który ją oszukał ona poszła dalej by dowiedzieć się więcej. 

 




Tak naprawdę książka jest wynikiem spotkań autorki z wieloma uczonymi, badaczami i naukowcami, którzy tak jak i ona szukali odpowiedzi na to w jaki sposób działa nasza energia i jak to się dzieje, że pacjent zdrowieje pod wpływem akupunktury czy też leczenia energią lewej ręki. Był tutaj też opis badań na myszach, które czuły się lepiej podczas leczenia energią z dłoni lekarza. Badania nad myszami wprawiły mnie trochę w smutek i ciężko się czytało, że jedna grupa myszy przeżyła, a druga nie. Wnioski oczywiście były pomocne i ważne dla nauki, ale jednak jakoś tak przykro, że do wielu badań nadal wykorzystuje się zwierzęta. 

 



 

W książce MEDYCYNA ENERGETYCZNA Jill Blakeway jest dużo o samej autorce, o tym jakie miała ciężkie dzieciństwo, o stosunkach z matką. O tym, że ludzie, którzy przeszli jakąś traumę właśnie w dzieciństwie mają większą wrażliwość. To właśnie pomaga jej w akupunkturze, daje większą moc pomagania, leczenia i przesyłania pozytywnej energii. W wyniku tych wszystkich spotkań z uczonymi zrozumiała, że najważniejsze jest w leczeniu by nie skupiać uwagi na sobie, a już na pewno nie na tym co nas dotyka, boli i przytłacza. Jest pewien schemat, którego należy się nauczyć, nawet jest on przytoczony w książce. Myśli, a właściwie pozytywne obrazy, które mają ułatwić uwolnienie energii z nas może być wynikiem dobrej, uzdrawiającej siły dla innych. Każdy rozdział kończy się ćwiczeniem, które sami możemy wykonywać by nauczyć się  panować nad swoją energią i uzdrawiać. 

 


 

W podsumowaniu mogę napisać, że w książce przejdziemy przez akupunkturę, stabilizowanie energii, jest też o czakrach i o placebo. Jednak to wszystko stało się zbiorem trochę cytatów z innych książek i opisem spotkań z uczonymi, badaczami, a także z tzw. "szarlatanami". Zabrakło mi typowej historii medycyny chińskiej,  jak to wszystko się zaczęło, gdzie jest źródło,  a więcej jest o samej autorce i jej osobistym życiu.

Czytało się dobrze, autorka pisze w sposób bardzo zrozumiały, płynny i czytelny. Jednak miałam wrażenie, że za dużo o sobie, a za mało o tej tytułowej medycynie chińskiej. Czułam też, że książka nie jest tylko do przeczytania, a do przepracowania. Nie można jej po prostu odłożyć na półkę po skończeniu, trzeba się tutaj zatrzymać i zastanowić, a po czasie wrócić. Dlatego będę musiała jeszcze przejść drugi raz tą drogą. Nie do końca znalazłam w książce to czego szukała, ale mimo wszystko wiele tutaj informacji zadziwiło mnie i zmuszało do zastanowienia się. Choćby to, że pacjent, któremu amputowali nogę nadal narzekał na ból w miejscu gdzie ona kiedyś była. Akupunktura mu pomogła co dla mnie jest potwierdzeniem tego, że nie tylko nasze ciało wyzwala energię, ona po prostu cały czas jest wokół nas. Wydobywa się z wnętrza. Wiele pytań pojawiło się w mojej głowie, na które będę musiała jeszcze poszukać odpowiedzi. Zadziwiające jest to, że coraz częściej akupunktura przyczynia się do leczenia bezpłodności i jest to praktykowane również w Polsce. 

 



Książka MEDYCYNA ENERGETYCZNA Jill Blakeway jest nietypową lekturą. Trzeba mieć na nią czas, by spokojnie przepracować tutaj pewne zagadnienia. Jak wiadomo spieszenie się nie daje żadnych korzyści, a jedynie cierpliwość, zrozumienie i spokój ducha przynosi efekty. Odpowiadając na moje pytanie ze wstępu, czy znalazłam tutaj przepis na długowieczność i końskie zdrowie? Nie, ale nie czuję się rozczarowana, ponieważ znalazłam w niej wiele innych zagadnień. Nie zawsze nieznalezienie tego czego się spodziewamy jest złe, po prostu autorka skupiła się tutaj na czymś innym. Myślę, że jeszcze wrócę do tej lektury i wyciągnę z niej wiele dobrego, a jednocześnie zupełnie innego niż za pierwszym razem. 

 

Publikacja MEDYCYNA ENERGETYCZNA jest dostępna na stronie TANIAKSIĄŻKA.PL tam też wiele innych ciekawych tytułów z grupy medycyna niekonwencjonalna i poradniki.






Komentarze

  1. Intrygująca pozycja :D
    Z ciekawości bym przeczytała ot tak w wolnej chwili

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie tego typu książki nie przekonują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie zupełnie inna tematyka gości ;) Wiem, wiem :)

      Usuń
  3. Wierzę w to, że mamy w sobie taką wewnętrzną energię. Ciekawa publikacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. O bardzo interesująca ksiązka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do końca są to moje klimaty ale jako ciekawostkę mogłabym przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zupełnie odrzucam działanie tego typu "medycyny". Nie sądzę by ta książka do mnie trafiła

    OdpowiedzUsuń
  7. To książka dla mnie :) Lubię takie tematy :) Można dużo dowiedzieć się o sobie a metody energetyczne są skuteczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że książka Cię zainteresowała :)

      Usuń
    2. Jak przeczytałam, że początek jest o fizyce kwantowej, to ja w tym siedzę już jakiś czas. Nie aż tak długo, ale ze 4 książkę czytam, w której przewija się fizyka. Jest to coraz bardziej popularny temat. A co do leczenia innych, to podobno każdy może być uzdrowicielem. Ja tam wierzę w takie rzeczy, energie, źródło. Wszystko to z nami było od zawsze, tylko niestety nieco to nam zaciemniono. Uwielbiam takie książki.

      Usuń
  8. Lubię czasem przeczytać książki ogarniające to zagadnienie. Ostatnio czytałam o oczyszczaniu energetycznym. Wierzyć, nie wierzyć, poczytać można;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że książka nie jest w całości poświęcona tej chińskiej medycynie. Może się kiedyś na nią skusze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałam tej książki, ale mnie zaciekawiła :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. zeby mi sie tak chcialo czytac:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawa książka, sama nie korzystałam z medycyny alternatywnej, ale znam osoby, którym bardzo pomogła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. taka książka by się przydała mojej mamie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się bardzo ciekawie, więc dodaję tę książkę do mojej wirtualnej półki i z przyjemnością sięgnę po nią w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik