Nowości od FARMAPOL w mojej kosmetyczce: Retinobaza 17000 oraz Tisane Żel propolisowy

 Witajcie

 

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją dwóch produktów, które w ostatnim czasie widziałam bardzo często w sferze internetowej. Czytałam wiele pozytywnych opinii na ich temat. Ciężko było mi uwierzyć, że dwa małe kosmetyki mogą zdziałać aż tyle dobrego. Dlatego sama postanowiłam się przekonać czy działają takie cuda. Marka FARMAPOL jest mi dobrze znana od lat. Balsam do ust Tisane uwielbiam i zawsze gości w mojej kosmetyczce, zarówno w małym słoiczku jak i w postaci szminki do ust. Pisałam o nim w ulubieńcach, wpis możecie przeczytać tutaj >>>

Czas było przekonać się czy inne wyroby marki są równie skuteczne i czy zagoszczą u mnie na dużej. Zapraszam na kilka słów recenzji.

 

Nowości od FARMAPOL w mojej kosmetyczce: Retinobaza 17000 oraz TISANE Żel propolisowy


TISANE FARM - Żel propolisowy

 

TISANE FARM - Żel propolisowy
TISANE FARM - Żel propolisowy

 

Żel propolisowy kupujemy w opakowaniu podobnym do wielu pomadek ochronnych. Kartonik plus plastikowe zabezpieczenie, obok przydatne informacje. 

SUPERKONCENTRAT 90%

KOMPLEKSOWA POMOC:

  • Eliminuje patogenne drobnoustroje 
  • Redukuje krotki, grudki, podrażnienia
  • Regeneruje skórę i błony śluzowe

Do czego można stosować?

TWARZ/ CIAŁO/ JAMA USTNA

Propolis (kit pszczeli) to antybiotyk, który ma silne właściwości przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe oraz przeciwgrzybicze. Ma tak dobroczynne właściwości, że zaczął być wykorzystywany w dermatologii, stomatologii, ginekologii, a także w żywności. 

 

TISANE FARM - Żel propolisowy

 

Jak żel ma działać?

Żel redukuje niedoskonałości skórne i zaczerwienienia, a także wspomaga regenerację. 

Jak stosować żel propolisowy?

Zawsze czystymi palcami nakładać na zmienione chorobowo miejsca - zmiany skórne, opryszczka, grudki, krostki. Również na otarcia, podrażnienia, poparzenia, zapalenie mieszków włosowych. Nałożyć na potrzebne miejsce i zostawić do wchłonięcia. Jeśli jest potrzeba mocniejszej regeneracji to zastosować grubszą warstwę i pozostawić nawet do 12 h. Można zakryć plastrem by nie było widać. 

Nie stosować na rany, a także na zmiany wymagające konsultacji lekarskiej. Nie mogą również używać osoby, które są uczulone na produkty pszczele. 

Żel propolisowy zamknięty jest w maleńkiej tubce pojemności 6 g z nakrętką. Przepiękna nietypowa szata graficzna, która jest w kolorze czerni ze złotymi aplikacjami rewelacyjnie wpisała się w mój gust. Bardzo mi się podoba design tego żelu mimo, że różni się od innych produktów Tisane. 

Konsystencja jest nieco inna niż żelowa, przynajmniej dla mnie. Wydobywając na dłoń odrobinę mamy przed sobą coś w postaci maści, która nie rozlewa się na skórze, ale kiedy ją rozsmarowujemy to robimy to z łatwością. Zostawia po sobie lepką warstwę, trochę cierpką. Jednak pamiętajmy, że to nie jest krem. Zastosowany żel na zmienione miejsca wtapia się w skórę jeśli nałożymy odrobinę. Przy większej ilości zostaje na skórze i widać jego złotawy kolor. Dlatego ja najczęściej stosowałam go na noc. O tym jednak za chwile.

Zapach był chyba dla mnie najtrudniejszą rzeczą do zaakceptowania, Nie jest on nieładny, pachnie po prostu jak propolis. Jeśli komuś nie przeszkadza ten zapach to ten żelu również nie będzie. Ja miałam już kiedyś coś do ust o podobnym zapachu i długo się do niego przyzwyczajałam. Niestety tak pachnie natura. Stosowany na noc zupełnie mi nie przeszkadzał, a po czasie przyzwyczaiłam się i stosowałam jak każdy inny lek, który ułatwia mi życie. 

 

TISANE FARM - Żel propolisowy

TISANE FARM - Żel propolisowy

TISANE FARM - Żel propolisowy

TISANE FARM - Żel propolisowy

TISANE FARM - Żel propolisowy

TISANE FARM - Żel propolisowy

 

Jak żel propolisowy działa na niedoskonałości i opryszczkę?

Los sam za mnie zdecydował i mogłam bez problemu w ostatnim czasie wypróbować żel w praktycznie każdym przypadku. Zacznę od niedoskonałości. Zazwyczaj w comiesięcznej fazie pojawiają się u mnie niechciane, brzydkie grudki podskórne, których nijak nie mogłam się pozbyć. Ani do usunięcia mechanicznie ani też żadne produkty apteczne nie chciały działać tak jakbym sobie tego życzyła. Tygodniami goją się takie zmiany, czasami stają się czerwone, a potem długo nie chcą się zagoić. Nie jest to przyjemne, ale co zrobić kiedy tak działają moje hormony. Żel propolisowy jako pierwszy wypróbowałam na taką właśnie grudkę. Moje zdziwienie nie miało końca kiedy kolejnego dnia rano widziałam, że ona się zmniejszyła. Nie tak jak zazwyczaj była większa, tylko zmniejszyła się. Następnego wieczoru znowu posmarowałam i znowu rano zmiana była mniejsza. Pierwszy raz coś tak podziałało na te grudkowe zmiany. Kiedy grudka była już takiej wielkości, że mi nie przeszkadzała, a podkład ją przykrył zaprzestałam smarowania. Nic nie wróciło. Po prostu proces rozrastania się tych bakterii pod skórą został zahamowany. Już po tym teście wiedziałam, że ten żel zostanie ze mną na dłużej.

Kolejny test padł na mojego synka. Na nosie w ostatnim czasie zaczęły mu się robić takie czerwone zmiany, trochę jak od nietolerancji pokarmowej, może od zbyt dużej ilości czekolady. Nie wiem sama co to było. Żałowałam, że nie zrobiłam zdjęcia kiedy to miał. Smarowałam mu wieloma kremami i maściami i mimo, że na chwilę objawy ustępowały to ciągle to wracało. Posmarowałam czerwone miejsca na nosie zaledwie dwa razy i od tamtej pory mój syn nie ma już tych czerwonych zmian. Nie wiem jak to się stało. Może trochę odstawienie niektórych pokarmów, a może faktycznie były tam jakieś drobnoustroje, które nie chciały się dać wyleczyć. Żel propolisowy podziałał rewelacyjnie.

Ostatnim testem jaki wykonałam było leczenie opryszczki. Bardzo dawno temu miałam opryszczkę na ustach, przez wielu z was nazywana "zimno". W ostatnim czasie miałam nieco osłabiony organizm i pech chciał, że się pojawiła. Zaczęłam smarować od razu, ale chyba nieco za rzadko, bo opryszczka "się rozkręciła". Potem już smarowałam za każdym razem na noc i w dzień kiedy byłam w domu. Do pracy nie chciałam chodzić z pomarańczową plamką nad ustami. Zauważyłam, że już kolejnego dnia zmienione miejsce "nie pulsowało" zaczęło się goić, a po dwóch- trzech dniach zrobił się strupek. Wtedy też smarowałam. W porównaniu do tego ile zawsze dokuczała mi opryszczka tym razem o wiele szybciej się z nią uporałam. Myślę, że gdybym sumiennie od początku objawów smarowała częściej efekty byłyby jeszcze lepsze i szybsze. 

Podsumowując żel propolisowy działa naprawdę cuda. Jest w mojej szafce w łazience pod ręką i zostanie tam na stałe. Pomógł mi zarówno w walce z niedoskonałościami, przy opryszczce, a także na zmiany skórne u mojego dziecka. Jestem nim miło zaskoczona i bardzo pozytywnie nastawiona na dalsze testowanie. Będę polecała wszystkim znajomym. Jedyne do czego musiałam się przyzwyczaić do zapach, ale i on z czasem staje się normalny. Po prostu zarówno ten żel jak i sam propolis tak pachną i nie ma na to innej opcji. 

 

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

 

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A
RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

 

Retinobaza 17000 to preparat o bardzo wysokiej zawartości substancji aktywnej, w swoim składzie zawiera 1 % stabilnej pochodnej RETINOLU w postaci estru. Ma ultralekką i skoncentrowaną formułę, która nie zatyka porów. Bardzo szybko wchłania się w skórę. Doskonale się sprawdza przy stosowaniu na skórę, ale też i na innych partiach ciała potrzebujących intensywnej pielęgnacji. Retinobaza 17000 wykazuje działanie nawilżające, kojące, regenerujące, redukujące zmarszczki, poprawia też elastyczność skóry, redukuje przebarwienia i zaczerwienienia oraz zmiany trądzikowe. Reguluje wydzielanie sebum i przeciwdziała starzeniu się skóry. 

Jak stosować?

Niewielką ilość preparatu nanieść na twarz i punktowo na wybrany obszar ciała, wmasować do wchłonięcia. Stosować raz dziennie. 

Nie przekraczać 2 aplikacji na dobę, najlepiej stosować wieczorem. 

To tyle informacji od producenta, a teraz kilka słów ode mnie.

Jeśli czytaliście już kilka moich wpisów choćby z kremami do twarzy to wiecie, że do produktów które nakładam na twarz podchodzę bardzo ostrożnie. Mam lekką obsesję na punkcie moich niedoskonałości i jeśli tylko coś zaczyna się pojawiać odstawiam produkt. 

 

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A
RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

 

Krem Retinobaza 17000 zamknięta jest w kartoniku, a sam produkt docelowo w tubie. Na pierwszy rzut oka wygląda jak maść, a mnie najbardziej skojarzyła się z tłustą maścią ochronną z witaminą A. NIC BARDZIEJ MYLNEGO. Ona nie ma nic wspólnego z tłustą macią ochronną. 

Konsystencja Retinobazy 17000 jest kremowa, ale ultralekka. Nakłada się ją na skórę jak przyjemny dzienny kremik, a po chwili wszystko już wsiąknięte. Wchłania się błyskawicznie. 

Zapach ma delikatny, niemal niewyczuwalny. Jeśli mocno się postaramy to można wyczuć subtelne nuty, ale nie jest to ani perfumowany krem, ani też maść z apteki. Taki neutralny nikomu nieprzeszkadzający zapach.

 

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A
RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A

 

Tak jak pisałam podeszłam do Retinobazy 17000 ostrożnie. Początkowo zastosowałam na noc bardzo skąpą warstwę i nic na to. Czułam mały niedosyt w postaci nawilżenia. Następnego dnia nic się nie zadziało czego bym nie chciała. To znaczy nie pojawiły się niedoskonałości, zapchane miejsca, których najbardziej się bałam. Dlatego kolejnego wieczoru nałożyłam już o wiele bogatszą warstwę. Krem wchłoną się błyskawicznie. Już po kilku chwilach całość wchłonęła się w skórę. Znowu czułam zbyt małą ilość nawilżenia. Podobało mi się, że produkt tak szybko się wchłania, więc spróbowałam pod makijaż. Współgrał bardzo dobrze. Całość świetnie się nakładała i trzymała cały dzień, jednak w tym przypadku na Retinobazę nałożyłam krem ochronny SPF. Trzeba pamiętać, że przy stosowaniu produktów z retinolem musimy chronić naszą skórę przy pomocy produktów z SPF. Jeśli tutaj zagrało krem plus krem z filtrem to wieczorem znowu spróbowałam nałożyć na całą twarz, a po jakimś czasie dodałam krem na noc. Tym razem efekt był zadowalający. Czułam odpowiednie nawilżenie. Ten dyskomfort w postaci niewystarczającej ilość nawilżenia nie trwał cały czas. Moja skóra widocznie w tym momencie była w bardziej potrzebującej fazie. Początkowo stosowałam krem regularnie, a potem kilka razy w tygodniu. Zauważyłam znaczne poprawienie stanu mojej cery. Jeśli coś małego miało ochotę wyskoczyć to przy stosowaniu Retinobazy 17000 zauważyłam, że zmiany szybciej znikają. Na duże grudki stosowałam żel propolisowy.  Od kiedy regularnie nakładam różne preparaty takie jak krem Retniobaza to zauważyłam, że niedoskonałości nie pojawiają się tak często nawet w różnych fazach cyklu. 

Podsumowując - Myślę, że krem Retinobaza 17000 znacznie przyczynił się do poprawy kondycji mojej skóry, która w tej chwili (odpukać) jest naprawdę w świetnym stanie. Cały czas nawet jeśli tego dnia nie nakładałam kremu to stosuję SPF. Mimo, że mamy jeszcze okres zimowy. Bardzo pozytywnie jestem zaskoczona lekką konsystencją, tym, że szybko się wchłania, a także tym, ze faktycznie przy regularnym stosowaniu poprawia stan cery. Sprawdza się zarówno sam, wspólnie z kremem, a nawet pod podkład. 

 

RETINOBAZA 17000 - FARMACEUTYCZNY KREM Z WITAMINĄ A
Nowości od FARMAPOL w mojej kosmetyczce: Retinobaza 17000 oraz Tisane Żel propolisowy


Na zakończenie napiszę, że oba te kosmetyki marki FARMAPOL bardzo mnie zaskoczyły i na pewno zagoszczą na stałe w mojej kosmetyczce. Utwierdziłam się w przekonaniu, że kosmetyki tej marki są naprawdę dobre i chyba trafią do ulubieńców tak jak było w przypadku balsamu do ust. 

Obu kosmetyków szukajcie w aptekach.

Znacie żel propolisowy i krem Retinobaza 17000? Jak się u was te produkty sprawdziły?

Komentarze

  1. Takie apetczen produkty są dobre i warto mieć je w swojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z uwagi na szerokie spektrum jego działania, warto mieć go w swojej apteczce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie rzeczy są niezbędne w apteczce. Jeśli coś mi nie odpowiada pod względem zapachu, to nie użyję nawet jeśli by miałoby to odjąć 20 lat :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam jak gdzieś na początku mojego blogowania balsam do ust Tisane był popularny a ja go do tej pory nie wypróbowałam :D Ten żel propolisowy chętnie bym wypróbowała. Niestety w okolicy okresu pojawiają się na twarzy "nieprzyjaciele".

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nie znam tych produktów, ale chętnie się rozejrzę, zwłaszcza, że pierwszym produktem. Dzięki za recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie znam tych produktów, ale chętnie się rozejrzę, zwłaszcza, że pierwszym produktem. Dzięki za recenzję:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik