DENKO (nr15) Maj, Czerwiec, Lipiec i więcej - Czyli co Domowy Klimacik zużył ostatnio? - Oriflame, Vianek, Avon, Isana, Cien, Luksja

Witajcie

Dawno nie było denka, a dokładnie ostatnie pojawiło się w maju, wpis dla przypomnienia >tutaj<.
Jakoś ciężko jest mi się zebrać do tego wpisu, nie wiem dlaczego.
Być może dlatego, że wiem iż będzie on długi? ;)
Kosmetyki, które znajdziecie w tym poście zużyłam mniej więcej od maja do teraz, ale niektóre leżały już dłużej w koszyku.
Część jest zużyta do zera, a część po prostu musiałam już wyrzucić.  Co się sprawdziło, a co nie o tym przeczytacie poniżej :)
Zapraszam.



Zacznę od marki Oriflame, bo to jej ostatnio używam najwięcej ;)


GIORDANI GOLD Krem CC SPF35 - były do wyboru dwa odcienie, oczywiście miałam ten jaśniejszy. Pięknie pachnie, idealnie wygląda na skórze, wyrównuje jej koloryt i pięknie się dopasowuje kolorem. Nie jest on bardzo trwały, ale wystarczał mi czasami w ciągu dnia. Niestety zapychał mnie. Nie pamiętam ile razy dawałam mu szansę i w duchu miałam nadzieję, że to jednak nie jego wina. Nie udało mi się zużyć go do końca - szkoda :(
Wiele osób go chwali, a ja niestety nie mogłam używać :( 

GIORDANI GOLD Age Defying - pisałam o nim >tutaj<.
Jest to już kolejne zużyte opakowanie i następne mi się kończy. Nie jestem zachwycona, ale jakoś nie mogę się z nim rozstać, mimo, że używam teraz inne.  

Baza pod cienie Golden Rose - pisałam o niej >tutaj<.
Bardzo ją lubiłam, straciła swoje "miesiące od otwarcia", więc zabrałam się za używanie innej. Miło wspominam, myślę, że kiedyś do niej wrócę.



Maska w płacie AVON PLANET SPA oliwkowa - pisałam o niej >tutaj<. Fajna maska, myślę, że wrócę do niej kiedy zużyję zapasy.

Krem na dzień OPTIMALS EVEN OUT rozjaśniający przebarwienia - miał być poświęcony osobny post tym kremom, ale jakoś zabrakło czasu. Bardzo fajny, ten i drugi, który używam na noc. Mam wrażenie, że po całym opakowaniu faktycznie rozjaśnił niektóre przebarwienia, dlatego kupiłam już kolejne. 

Peeling do ciała VIANEK - bardzo się z nim polubiłam, pisałam o nim >tutaj<.


 Luksja Care Pro żel pod prysznic  z olejkiem z pestek dyni- uwielbiam ten zapach, nigdy mi się nie znudzi. Choć opakowanie było ogromne to używałam z przyjemnością do samego końca. Nie zauważyłam by wysuszał, mleczna konsystencja, świetnie myje no i ten zapach - zdecydowanie kupię ponownie.

Płatki kosmetyczne Cien - jak jestem w Lidlu to kupuję te lidlowe, a jak w Biedronce to te drugie. Lubię obie wersje :)

 Czarny peeling Planet Spa Avon - pisałam o nim >tutaj<.
Zużyty do samego dna, pięknie pachnie. Czy będę miała jeszcze okazję go kupić, nie wiem, w tej chwili używam inny i na kolejny inny mam ochotę.  


Balsam do ciała Cien Food for Skin - nie wyróżnił się niczym szczególnym. Używałam bardziej na siłę niż z przyjemności - nie kupię ponownie.  

Kąpiel perełkowa Delia Good Foot Podology - dawno, dawno temu pisałam o tej kąpieli >tutaj<.  Dawno też się przeterminowała, ale zostało jeszcze trochę w opakowaniu, więc zużyłam ostatnio. Raczej wrócę do niej, bo pięknie pachnie i fajnie nawilża skórę stóp. 

C-thru żel pod prysznic Tender Love - te żele nie wyróżniają się niczym szczególnym prócz tego, że każdy jeden pięknie pachnie. Dlatego też lubię je kupować.  Myć myją, fajne opakowanie do zabrania w podróż, nie wysuszają. Kupię ponownie.


Oriflame krem do rąk Bunch of Love - ze skórą dłoni nie robi nic spektakularnego, nawilża średnio, ale pachnie obłędnie. Wrócę do niego.  

Oriflame Wellness Wapń i Witamina D - kończy nam się już 3 opakowanie tego suplementu. Biorę z moim mężem i mojej mamie też kupiłam. Mam w planie osobny post na temat tej witaminy jak zauważę więcej dobrych stron. W tej chwili jedyne co zauważyłam to mocniejsze paznokcie :) Kupię kolejne opakowania na pewno!


 Oriflame balsam do ciała Happy Skin - ten balsam to jest rewelacja, ślicznie pachnie, fajnie nawilża, lekka konsystencja, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Dlaczego nie ma go już w katalogu??? Po co wycofywać dobre produkty, nie rozumiem tego. Mam jeszcze jedno opakowanie w zapasie, ale nie otwieram póki co, bo nie chce się jeszcze z nim żegnać...

Żel do mycia twarzy NovAge - kupiony razem z całym zestawem z kremami. Używałam codziennie rano. Dawał uczucie orzeźwienia i przygotowywał do kolejnych zabiegów rano. Jakoś nie miałam do niego zaufania żeby stosować wieczorem, wydawał mi się za słaby by poradzić sobie ze zmyciem resztek po całym dniu, ale rano już sprawdzał się dobrze. Czy kupię go jeszcze? Nie wiem, być może.


 Krem na dzień, na noc, krem pod oczy i serum ECOLLAGEN- cały zestaw (plus żel ze zdjęcia powyżej) kupiłam dawno temu. Zużywałam do samego dna.
Kremy sprawdziły się bardzo fajnie, nawilżały średnio, ale skóra po nich była gładka i odżywiona. Krem pod oczy też bardzo lubiłam, ma fajną rolkę, która daje uczucie chłodu. 
Oba kremy, ten pod oczy i żel do mycia powyżej sprawdziły się, ale serum niestety mnie zapychało. Nie wiem dlaczego, sprawdzałam wiele razy czy to właśnie serum czy coś innego i niestety nie służyło mi. Zużyte do szyi i dekoltu.
Czy wrócę do tej serii Ecollagen? Gdyby była tańsza to myślę, że tak, ale teraz używam dużo tańsze kremy, które również się sprawdzają, więc nie wiem czy warto przepłacać. 


 Tusze do rzęs ORIFLAME - lubię chyba wszystkie tusze z Ori. Najczęściej wybieram ten 5 in 1 The One Wonder Lash. Reszta używana, ale w tej chwili straciły ważność, więc przy porządkach trafiły do denka. 


 Korektor Avon Magix - zawieruszył się gdzieś w kosmetykach, zupełnie o nim zapomniałam, a był czas kiedy bardzo go lubiłam i często używałam. Jasny, z małymi drobinkami, rozświetla okolice oka, ale do zakrywania niedoskonałości się nie nadaje. 
Czy do niego wrócę? Nie wiem, jest tyle innych jeszcze do przetestowania ;)  

Baza pod cienie Avon Mark - bardzo fajna baza, którą używałam wiele lat (kilka opakowań ;) W tej chwili odkrywam te z inną konsystencją, ale myślę, że kiedyś do niej wrócę.  


Mydło kuchenne Isana - nie wiem czemu nazywa się kuchenne, u mnie stało w łazience ;) Ładnie pachnie, myć myło, pompka działała do samego końca.  Kiedyś do niego wrócę.

Maska w płachcie GARNIER MOISTURE + FRESHNESS - pisałam o niej niedawno >tutaj< - sprawdziła się. Wrócę do niej. 


No i to tyle z mojego denka.
Wybaczcie mi jakość zdjęć, ale ostatnio już robiłam tylko w biegu fotki tego co chciałam wyrzucić, a jednocześnie opisać w denku.

Kolejne zużycia już czekają ;)
Mam nadzieję, że następne denko będzie nieco wcześniej.

Znacie coś z moich zużyć?
Miłego dnia :*

Komentarze

  1. Luksja Care Pro żel pod prysznic mnie bardzo zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wycofali ten korektor? Nawet nie zauważyłam - ha ha ha ;)
    No właśnie też mi się nie chce trzymać pustaków, dlatego robię zdjęcia i wyrzucam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie zapach tego kremu do rąk :D Kuszą mnie kosmetyki oriflame

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka Oriflame ma w swojej ofercie kilka perełek :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ta seria ecollagen.
    Świetne denko dobrze ci poszło

    OdpowiedzUsuń
  5. Dość często widzę produkty Vianek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo no dobra, już straciłam nadzieję, że je w końcu u Ciebie zobaczę :P Ja je robię częściej, bo inaczej nie chciałoby mi się ich pisać :P "Nie jestem zachwycona, ale jakoś nie mogę się z nim rozstać" czyli jednak coś ma w sobie :P Nigdy nie miałam maski w płacie z Avon ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo Oriflame. Znam balsam do ciała Happy skin i potwierdzam Twoją opinię:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że ten suplement z Oriflame ma więcej dobrych stron. Niemniej zainteresował mnie, bo z moimi paznokciami ostatnio krucho... i to dosłownie :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię kosmetyki marek Luksja Garnier i Isana. 😊

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Twoich zużyć znam tylko bazę pod cienie Avon :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Twojego denka znam żel Luksja, ale w wersji z granatem - bardzo go lubiłam i chętnie do niego wrócę, czy też wypróbuję inne wersje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdziwiłam się że od maja zużyłaś 4 tusze, ale się wyjaśniło;) Tak czy siak spore denko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam produkty z marki Vianek i ten peeling muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś używałam podkładu Gordani Gold i był świetny, ale to było dobrych parę lat temu - wtedy jeszcze opakowanie było inne, więc skład pewnie też :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O łał..trochę Ci sie tego nazbierało..Chyba też powinnam zacząć kolekcjonowac puste opakowania - ciekawe jak wyglądałoby moje denko :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również lubię tę maskę z Avonu, generalnie cała ta seria oliwkowa jest moją ulubioną :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jedynie maskę Garniera znam bliżej, choć większość kosmetyków z blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Balsam do ciała Cien Food for Skin okazał się u mnie totalnym bublem. Za to tusze the one bardzo lubię:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem ciekawa tych kosmetyków Oriflame :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Vianek bardzo lubię, sprawdza się u mnie super :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Byłam kiedyś konsultantką firmy Oriflame, widzę że nadal są jeszcze dostępne kosmetyki które były jak ja jeszcze tam kupowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Z pokazanych produktów znam tylko Luksję :) Ech, mało kosmetyczna jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Peeling do ciała Vianek na pewno sobie kupię jak skończę różany z Umami. Poza tym chętnie wypróbowałabym krem OPTIMALS

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajne denko i nie wiedzialam, ze Oriflame bawi sie w suplementacje hihihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Sporo tego. Ja większość kosmetyków mam z avonu. Już nie panietam kiedy miałam te popularne marki

    OdpowiedzUsuń
  26. Znam jedynie ten fioletowy tusz do rzęs z Oriflame :) Spore denko :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Spore te Twoje denko. Kąpiel perełkowa z Delia miałam ale już dawno je zużyłam - były świetne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik