BINGOSPA spa thermal treatment body wrap - Termiczny zabieg SPA do ciała - Moje wrażenia i efekty po dwumiesięcznej kuracji



Witajcie
 

Pod koniec grudnia w zeszłym roku pokazywałam w jednym z postów zabieg termiczny marki BINGOSPA, który przyszedł do mnie ze sklepu Naturica.  
Tamten post był zapowiedzią testowania i obiecałam, że po miesiącu lub dwóch pokażę co u mnie zdziałał.
Dzisiaj zapraszam na wrażenia jakie towarzyszyły mi podczas stosowania zabiegu i oczywiście zdjęcia, które pokazują czy preparat podziałał czy nie.


BINGOSPA spa thermal treatment body wrap - Termiczny zabieg SPA do ciała - Moje wrażenia i efekty po dwumiesięcznej kuracji





W tamtym poście pokazywałam samo opakowanie, jakie informacje znajdziemy na opakowaniu, konsystencję i próbowałam opisać zapach ;) Myślę, że tutaj już nie będę tego drugi raz pisała. Dla przypomnienia możecie zajrzeć >tutaj<.

 

BINGOSPA spa thermal treatment body wrap - Termiczny zabieg SPA do ciała - Moje wrażenia i efekty po dwumiesięcznej kuracji


Sposób użycia termicznego zabiegu BINGOSPA:


Nałożyć cienką warstwę preparatu na skórę w miejscach odkładania się tkanki tłuszczowej: uda, pośladki, brzuch, biodra.
Owinąć ciało folią.
Czas trwania zabiegu 15-45 min 

Charakterystyczne, naturalne zaczerwienienie i pieczenie pojawia się po 10-15 min i utrzymuje się przez 30-60 min 
Jeżeli wskutek zastosowania nadmiernej ilości preparatu pojawi się uczucie silnego pieczenia, należy natychmiast przerwać zabieg i zmyć preparat zimną wodą oraz zastosować zimne okłady.

 



Moje wrażenia po testowaniu zabiegu z kofeiną:


Pierwszy raz chyba zapamiętam na długo ;)
Najpierw zrobiłam zdjęcia, a później przystąpiłam do działania. Nałożyłam warstwę na brzuch i okolice, to miejsce jest dla mnie najbardziej problematyczne, więc to ono właśnie zostało poddane zabiegowi ;)
Przez pierwsze kilka minut nic się nie działo, ale jak zaczęło się dziać to był hardcore!
Piekło niemiłosiernie i myślałam, że nie wytrzymam nawet 15 min. Oczywiście nie zrobiłam żadnej próby uczuleniowej jak zalecają, ale to tylko dlatego, że już stosowałam inne tego typu zabiegi i nie przypuszczałam, że coś może się dziać.
Po około 15-20 min mocnego grzania zdjęłam folię i resztę zabiegu trzymałam preparat na brzuchu bez foli. Dało się wytrzymać. Jednak brzuch był bardzo czerwony i bałam się, że to właśnie reakcja alergiczna.
Wytrzymałam jeszcze 10 min może więcej i zmyłam żel. Skóra była zaczerwieniona, ale na drugi dzień nie było śladu po tej całej reakcji, więc spróbowałam kolejny raz.
Zawsze wykonywałam zabieg wieczorem przed myciem. Po tym pierwszym razie pomyślałam, że może zbyt dużo użyłam preparatu i dlatego tak się zadziało. Kolejne razy używałam już go dużo mniej, ale pieczenie też występowało. Dość mocne.
Jednego razu postanowiłam, że nie chce mi się owijać folią i czekać tych 45 min, więc po kąpieli posmarowałam brzuch i poszłam spać. Niestety nie była to noc przespana. Pieczenie i ciepło czułam przez bardzo, bardzo długi czas, a skóra jakby swędziała.
Więcej już nie zostawiłam go na skórze dłużej niż trwa sam zabieg.
Zazwyczaj samo pieczenie i zaczerwienienie trwa tak jak jest napisane na opakowaniu 60 min, może trochę dłużej. Dodam, że ręce po posmarowaniu także bardzo pieką.

Nie będę ściemniała, że używałam go regularnie, bo sam zabieg nie należy do najprzyjemniejszych jakie stosowałam. Starałam się nakładać go 3 razy w tygodniu, czasem 2 a czasem 4. Jednak zawsze przed miałam obawy.
Przez te dwa miesiące od czasu do czasu ćwiczyłam na orbitreku, ale też nie jakoś bardzo regularnie, no i jadłam jak zawsze, ale starałam się choć trochę ograniczyć słodycze.

Pucha preparatu jest ogromna, bo ma aż 1000 g. Myślę, że spokojnie żel mógłby być w dużo mniejszych opakowaniach, ponieważ jest niewiarygodnie wydajny. Wydaje mi się, że używałam go dużo, a nawet nie widać w opakowaniu ubytku.

Efekty  po dwumiesięcznej kuracji

Pewnie jesteście ciekawi efektów?
Myślałam, że przez to, że nie byłam aż tak regularna w stosowaniu nie będzie zbyt dużego efektu. Sama byłam zaskoczona, kiedy wzięłam miarę do ręki.

Przed zabiegami w grudniu miałam 96 cm w tym "najgorszym" miejscu ;)



W lutym, gdzieś w połowie było 93 cm



Sama nie wiem czemu, ale nie zrobiłam  zdjęcia bez bluzki. Jakieś zaćmienie miałam tego dnia ;)
Dzisiaj mierzyłam się to było 92 cm ;)
Jestem w tej chwili sama, więc ciężko jest mi zrobić zdjęcie.



Podsumowując moje wrażenia po testowaniu SPA THERMAL BODY WRAP

Nie wiem czy to w 100  % zasługa zabiegu, ale na pewno miał swój duży udział w zgubieniu tych kilku centymetrów. Myślę, że gdybym bardziej się przyłożyła, ćwiczyła i stosowała go częściej efekt byłby lepszy. 
Niestety nie dałam rady, moja skóra nie dała rady :(
Czego mi jeszcze zabrakło to ujędrnienia skóry. Nie stała się napięta ani nic z tych rzeczy, tak jakby zabieg pozbywał się jedynie tłuszczyku ;)

Kolejny raz sprawdził mi się zabieg od BingoSpa. 
Poprzedni opisywałam >tutaj<
Jednak czy warto aż tak się katować by być szczuplejszym? Odpowiedź pozostawiam Wam ;)
Myślę, że być może u innych osób nie byłoby aż takiego pieczenia, może tylko u mnie grzało tak mocno.
Fajnie by było gdyby były małe opakowania tego żelu, wtedy poleciłabym żebyście sprawdzili jak u Was podziała :)




Dajcie koniecznie znać co myślicie o takich preparatach na odchudzanie i pozbywanie się zbędnego tłuszczyku? ;)

Lubicie produkty BingoSpa? 


Pozdrawiam
Madzia :*

Komentarze

  1. No efekt jak widać jest, ale ja sama nie zdecydowałabym się na użycie tego produktu z obawy o takie nieprzyjemne objawy 😐

    OdpowiedzUsuń
  2. Efekt wow! Tylko to pieczenie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam podobny produkt, też piekło. U mnie było ciężko z systematycznością, zawijanie i leżenie plackiem utrudniało sumienne stosowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie leżałam, wszystko robiłam normalnie. Ubierałam bluzkę i mogłam działać :) Nic się nie zsuwało ;)

      Usuń
  4. Niestety nie przepadam za efektem grzania w kosmetykach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zimową porą roku wolę grzanie, a latem chłodzenie ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. He he, wcale się nie dziwie, ale zawsze można spróbować tylko raz ;)

      Usuń
  6. Centymetry na minusie, jak najbardziej na plus :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, ze jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam szczerze, że podziwiam Cie bo mi by się na pewno nie chciało smarować ale super, że efekty są :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że ten kosmetyk się u Ciebie sprawdził. Jeśli po ciąży będę miała problem ze zgubieniem ciałka, to może sięgnę po ten produkt. Ale obecnie go nie potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik