Bestia i Pani Róża DEMON - Tom II / Katarzyna Hewa / Wydawnictwo Prozami
Witajcie
Cały czas jestem pełna podziwu i zastanawiam się jak inni to robią, że godzą wszystkie obowiązki z pisaniem recenzji i co jeszcze trudniejsze czytaniem książek w ilościach dla mnie ogromnych. Jak część poradników radzi, nie należy się porównywać z innymi, a jedynie z sobą z przeszłości. Dlatego podziwiam, ale też staram się nie karać, że nie przeczytałam tyle ile koleżanki po fachu. W swoim tempie, ale do celu, o czym wspominałam już kilka razy przy okazji innych wpisów.
![]() |
| Bestia i Pani Róża DEMON - Tom II |
Mimo iż moje życie wypełnione jest po brzegi, a możliwość skupienia na lekturze trudna, to dziś przychodzę z sukcesem. Przeczytałam kolejną książkę i to dobrą książkę. Uwierzcie mi, że na słabe nie mam czasu i jeśli nie dostarczyłaby mi dość dużej ilości rozrywki i emocji myślę, że nie napisałabym o niej zbyt wiele, może nawet nie przeczytała, a jednak przychodzę dziś z recenzją.
Na tę książkę naprawdę czekałam. Drugi tom Bestii i Pani Róży dla wielu był lekturą, którą mieli nadzieję zobaczyć jeszcze tego roku, w tym ja i moja mama. Tak się złożyło, że w listopadzie lektura miała swoją premierę i jest ze mną od tamtej pory. Odłożyłam rozpoczętą w tamtym czasie inną książę i szybko zabrałam się się za Demona. Dla przypomnienia zapraszam do zajrzenia w poprzednią recenzję, pierwszego tomu >>> tutaj
Rozalia i Jan Konrad nadal nie mogą się dogadać. Kiedy ich uczucie i małżeństwo wisi na włosku w rezydencji zjawia się nieproszony gość. Feliks Doronin, który przedstawia dokumenty zaświadczające o tym, że on również jest właścicielem domu w którym mieszkają. Początkowo mogłoby się wydawać, że postać Feliksa jest dla obojga zupełnie nieznana, jednak Jan Konrad wie kim on jest i dlaczego się tutaj zjawił. Niestey nie chce się podzielić tą informacją z Rozalią co jeszcze bardziej oddala tych dwoje od siebie.
Co mają zrobić? Jak potoczy się ich dalszy los, co z firmą, rezydencją i ich małżeństwem? Jak mogło dojść do tego, że dokumenty które pokazuje Feliks są podpisane przez nich obu?
![]() |
| Bestia i Pani Róża DEMON - Tom II |
Druga część Bestia i Pani Róża jest nieco inna niż pierwsza i muszę przyznać, że chyba nawet lepiej czułam się w tym klimacie niż wcześniej. Tamta dostarczyła wielu skrajnych emocji. Tutaj Rozalia choć na początku chwilami znowu mnie nieco irytowała to z strony na stronę stawała się bardziej dojrzała i nieco bardziej uległa. Szukała na własną rękę wyjścia z sytuacji, ponieważ mąż jak zawsze próbował ją chronić i nie miał zamiaru obarczać czymś co może tylko jej zaszkodzić i stresować.
W tej całej zagmatwanej sytuacji Rozalia chce pomóc swojej przyjaciółce, która w poprzedniej części musiała się wynieść z rezydencji ze względu na swój stan. Ciąża bez męża, a tym bardziej z kimś kto narobił wielu problemów, nie jest czymś czym można się chwalić. Mimo wstydu Klara decyduje się wrócić do domu i pozwala sobie pomóc przez Rozalię. Jest skrajnie wyczerpana, zestresowana i źle sypia. Jednak pobyt w dobrych warunkach pozwala jej wytrwać w ciąży, która chwilami bywa uciążliwa.
Postać Feliksa, która już na samym początku wzbudza nieprzyjemne odczucia z każdą stroną pozwala lubić siebie coraz bardziej. Chwilami ostry i nieustępliwy w swych zamiarach jednocześnie daje nadzieję, że to co się wydarza ma jakiś sens. Klara mocno go intryguje i przywołuje na myśl stare uczucia, wzbudza emocje, które chciał w sobie zdusić. Czy to wszystko co się dzieje ma jakiś głębszy sens? Sprawdźcie sami.
W opisuwanym tomie skupiamy się już nie tylko na samej Rozalii i Janie Konradzie, choć są głównymi bohaterami. Tutaj do akcji wkraczają również Feliks i Klara, którym towarzyszymy w ich problemach, rozterkach, uczuciach. To co zaczyna się dziać między nimi wszystkimi wzbudza ciekawość, chęć poznania ich bliżej. Rozdział za rozdziałem coraz więcej się dzieje, ale też wiele wyjaśnia. Czytelnik towarzyszy bohaterom w tej niezwykłej codzienności jaka ich nagle spotkała.
Pozostajemy w klimacie XIX wiecznego Krakowa, walki kobiet o swoje prawa. O niezgodę na to, że mężczyzn inaczej się traktowało, zbyt wiele przywilejów zostało im nadane, pomijając przy tym kobiety i ich pragnienia. Bardzo mi się też podobał wątek matki, która musi sama sobie radzić z wychowaniem dziecka. Pozostawiona sama sobie, a do tego z morzem pogardliwych spojrzeń przesyłanych przez otoczenie. Nie tylko walczy z opinią o niej samej, ale też z demonami w jej głowie.
Czuję się miło zaskoczona po przeczytaniu. Kolejny raz autorka poprowadziła fabułę inaczej niż ja bym to zrobiła. Lubię być zaskakiwana. Każdy z tych bohaterów ma w sobie coś nad czym powinien pracować, co powinien poprawić, ale zmierzając do końca książki wszystkie zagadki zostaną rozwikłane, a czytelnik spełniony i zadowolony.
Idealny romans na zimowe popołudnia. Nie ma tutaj gorących uniesień łóżkowych, a wyważone, delikatne uczucie, które chcemy by było odwzajemniane. Slow burn znowu w bardzo dobrym wydaniu. Historia, która dostarczyła przyjemnych chwil i którą mogę z czystym sumieniem polecić, ale warto przeczytać najpierw tom pierwszy.


Wspaniale czyta się Twoją recenzję, bo jest bardzo autentyczna. Trafnie ujęłaś to, co czuje wielu z nas – ten dylemat między obowiązkami a pasją do książek. Masz rację, że porównywanie się z innymi nie ma sensu, a najważniejsza jest radość z lektury, a nie liczba przeczytanych stron. Skoro mimo braku czasu dotrwałaś do końca „Demona” i piszesz o sukcesie, to sama w sobie jest to bardzo wiarygodna rekomendacja.
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie to, co napisałaś o ewolucji Rozalii i o tym, że ten tom podobał Ci się nawet bardziej niż pierwszy. Wątek XIX-wiecznego Krakowa i walki kobiet o swoje prawa zawsze dodaje historii głębi, a motyw slow burn, o którym wspominasz, brzmi jak dobry plan na chłodne wieczory. To cenne, kiedy autorka potrafi zaskoczyć czytelnika i nie idzie utartym schematem.
Dziękuję za tę polecajkę. A kiedy już znajdziesz chwilę wytchnienia między kolejnymi obowiązkami, serdecznie zapraszam Cię ponownie na mój blog książkowy. Wiesz, że zawsze miło mi Cię gościć i chętnie wymienię się z Tobą opiniami o kolejnych lekturach.