Leśne cuda - Sylwia Kubik - Recenzja książki i moja opinia
Witajcie
Żyjemy w czasach, gdzie każdy chce odgrodzić się od drugiego. Zaszywa się w swoim domu, zasłania rolety, a wokół posesji sadzi duże drzewa i choinki by szczelnie odgrodzić się od sąsiadów. Wiem, że to nie jest regułą i zaraz mi powiecie, że tak nie jest, że nie wszyscy tak robią. Jednak widząc po swoich sąsiadach i po innych miejscowościach to ograniczenie dostępu do siebie staje się coraz bardziej normalne. Mamy coraz mniej czasu dla znajomych już nie wspominając o tym, że bez uprzedzenia telefonicznego nikogo się nie odwiedza. Tu przyznam się, że też wolę jak ktoś zadzwoni, co szybko zdążę posprzątać ;)
W książkach Pani Sylwii jest zupełnie inaczej niż to co o czym pisałam wyżej. Tutaj sąsiedzi są życzliwi, a drzwi do domu są zawsze otwarte. Herbatę robi się ledwo ktoś przekroczy próg, a miła atmosfera nie opuszcza domowych ścian ani na chwile. Przyjemnie jest uciec od naszego realnego świata do tego ciepłego i przytulnego.
Leśne cuda - Sylwia Kubik |
To już dla mnie kolejne spotkanie z twórczością Pani Sylwii Kubik. Wiem, że jej lektury mogę brać w ciemno i zawsze moje serce znajdzie coś pozytywnego dla siebie co je uraduje.
Pamiętam jak w 2022r Pani Sylwia przyjechała do naszej biblioteki na spotkanie autorskie. Wtedy zupełnie nie znałam jej książek, ale do domu wróciła ze mną Dobrosława. Już wtedy poczułam, że publikacje autorki będą cieszyły moje wolne chwile częściej. Widzę jak ogromną prace autorka wykonała od tamtej pory. Zawsze wspominam jej słowa o tym, że chciałaby się zajmować tylko pisaniem. Nie minęło dużo czasu, a już było widać powieści o których nam zaledwie odrobinę opowiedziała, a potem następne i następne. Jest dla mnie ogromnym wzorem, który tylko pokazuje, że kiedy się bardzo czegoś pragnie i wkłada w to dużo pracy to można osiągnąć sukces.
Rozbawiła mnie notka na skrzydełku okładki o tym, że Pani Sylwia jest określana jako "Pani Burza" wśród grona pisarskiego. Całkowicie się z tym zgadzam. Widać, że jeśli w coś się zaangażuje to wkłada w to całe swoje serce, czas i wiele pracy. Myślę, że jest znana też z tego, że w jej powieściach znajdziemy wiejski klimat, wyciszenie i relaks jaki powinien towarzyszyć czytaniu książki.
Leśne cuda - Sylwia Kubik |
Michalina młoda influencerka po rozstaniu z chłopakiem postanawia zamieszkać wraz z dziadkiem we wsi Dziadki. Mimo, że nie zdradza prawdziwego powodu przybycia, jej dziadek Franciszek cieszy się, że będzie miał towarzystwo. Trzy lata temu pożegnał swoją małżonkę i od tamtej pory na gospodarstwie jest zdany na siebie. Ma konie i im poświęca swój czas każdego dnia. Jest emerytowanym wojskowym, więc mimo, że na emeryturze to jednak w sile wieku. Wszystkim Franciszek zajmuje się sam, ale w ostatnim czasie mogą wraz z wnuczką liczyć na pomoc i towarzystwo bliskiej sąsiadki Lubomiry.
Pewnego dnia Franciszek z Lubomirą obmyślają plan zeswatania wnuczki z wnukiem siostry Lubomiry. Oboje sądzą, że Michalina powinna mieć kogoś w kim znajdzie oparcie. Dobre chęci prowadzą do tego, że dwoje młodych ludzi nie tylko nie zaczyna do siebie pałać dobrymi uczuciami, ale wręcz się unika. Wymyślony remont, który miał ich zbliżyć skutkuje tym, że Michalina przestaje odwiedzać Lubomirę. Sąsiadów to jednak nie zniechęca i wymyślają jeszcze jeden plan, który ma na celu pobycie Dominika i Michaliny razem.
W drodze do sąsiedniej wsi Michalina słyszy coś dziwnego, ale dopiero w drugą stronę kiedy wracają znajdują powód tego dziwnego hałasu. Na ich drodze staje koń. Najprawdziwszy koń z tym wyjątkiem, że wygląda jak jedno wielkie nieszczęście. Zgłaszają sprawę na policję. Ta oczywiście nie miała wcześniej takiego przypadku i nie wie co z robić w tej sytuacji. Dziadek Michaliny koniec końców postanawia, że zabierze biedaka do siebie. Ma stajnie i znajdzie trochę schronienia dla jeszcze jednego konia. Problem w tym, że wałach potrzebuje dużej ilości lekarstw, cierpliwości i ciągłej opieki. Michalina wraz z Dominikiem przepychają się kto powinien mu pomóc. Coraz mniej znoszą swoje towarzystwo, ale w końcu dochodzą do porozumienia i zajmują się rumakiem wspólnie.
Mijają dni, a Bucefał, bo tak nazwali konika dochodzi do siebie, ale do pełnego zdrowia jeszcze mu daleko. Nikt jednak nie wie czyj on jest i kto doprowadził go do takiego stanu. Franciszek robi małe śledztwo, wypytuje we wsi kto mógłby być odpowiedzialny za konia i czemu mu to zrobił. Widzi, że wnuczka bardzo się w sprawę zaangażowała, a nie chce by przez pomoc koniowi coś jej się stało. Nie wtajemnicza jej w szczegóły swojego śledztwa. Zresztą ona również ciągle broni się przed tym by powiedzieć dziadkowi o swoich problemach. Próbuje o nich nie myśleć, a opieka nad Bucefałem skutecznie jej w tym pomaga. Dba o niego i zajmuje się nim każdego dnia. Ciągle nie potrafi zrozumieć jak ktoś mógł go tak potraktować. Chce za wszelką cenę odnaleźć winnego.
Jak to wszystko się potoczy, czy znajdą winnego, który doprowadził wałacha do takiego stanu? Czy coś jednak zaiskrzy między Michaliną a Dominikiem? Sprawdźcie sami.
Leśne cuda - Sylwia Kubik |
Leśne cuda - Sylwia Kubik |
W lekturze pojawia się wątek Michaliny i jej pracy jako influencerka. Przyznam szczerze, że czytałam to naprawdę osobiście. Nie pracuję tak jak ona, ale problemy jakie ją dotknęły były tak bliskie naszemu blogowemu światu, że bez problemu mogłam wczuć się w jej rolę. Nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo można kogoś skrzywdzić kiedy wypisuje się w internecie złe opinie na ich temat. Już nie wspominając o tym, ze niektórym płaci się za to, żeby wypisywali hejterskie komentarze pod czyimiś postami.
Torturowanie zwierząt i znęcanie się nad nimi to kolejny trudny temat jaki został opisany w książce. Jest on tutaj główny i wszystko co się wokół dzieje dotyczy sprawy Bucefała, którego Michalin i jej znajomi coraz bardziej lubią, więc chcą mu pomóc i doprowadzić sprawę do końca by Ci którzy zrobili mu krzywdę zapłacili za to. Byłam bardzo zdziwiona i poruszona informacją jaką znalazłam na końcu książki o tym, że historia znalezionego konika jest prawdziwa. Nie mogę nawet sobie wyobrazić jakim trzeba być człowiekiem żeby zrobić coś podobnego niewinnemu zwierzęciu. Musicie doczytać w książce jak ta cała sprawa się potoczy.
Jest wątek smutny i nieprzyjemny, ale jest też w książce wiele miłych momentów, które przywracają wiarę w ludzi. Przyjemny jest na przykład wątek romansu jednak nie ten, którego by się wszyscy spodziewali. Więcej chemii zaobserwowałam między dwójką sąsiadów. Lubomira i Franciszek coraz częściej zerkają w swoją stronę, ale każde jakby chciało, a nie mogło, bo stare decyzje nie pozwalają. Cała ta sytuacja tylko uświadomiła mi, że na miłość nigdy nie jest za późno. Zawsze trzeba walczyć o swoje uczucia, nie można zostawić wszystkiego losowi, a jednak trochę mu pomóc.
Jak to będzie z młodymi? Czy między nimi coś zaiskrzy czy dalej będą między sobą walczyć? Te wszystkie sytuacje idealnie zostają wplecione w zimową przedświąteczną aurę, gdzie zapach ciasta, naleśników, piernika i herbaty miesza się z życzliwymi rozmowami.
Czytając Leśne cuda nie chciałam by się skończyły. To przyjemna i jednocześnie trochę smutna przygoda do której wracałam jak do ulubionego serialu. W każdej wolnej chwili brałam książkę do ręki by sprawdzić co u Bucefała i jego przyjaciół. Przesympatyczna atmosfera, która rozgrzeje niejedno serce. Idealna lektura na teraz, na ten listopadowy czas długich zimnych wieczorów. Jestem ogromnie szczęśliwa, że takie publikacje powstają i pomagają nam umilić czas, który większość z nas chce tylko przetrwać i mimo, że jesień dopiero się zaczęła, to już myśli o wiośnie.
Jeśli lubicie podobne historie, które wlewają w serce nadzieję i ciepło to serdecznie polecam. Ja kolejny raz jestem ogromnie zadowolona z przeczytanej lektury Pani Sylwii. Nie brałam nawet pod uwagę, że może mi się nie spodobać, ale i tak otrzymałam wiele wspaniałych chwil, które ze mną zostaną na długo.
Publikację możecie znaleźć w mojej ulubionej księgarni internetowej w dziale literatura obyczajowa.
Za możliwość przeczytania dziękuję TaniaKsiazka.pl
.........................................................................................................................................................
Dwa pierwsze zdjęcia zostały zrobione przez @wonderland.foto
Będę czytała tę książkę w święta.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać tej książki, ale czuję, że to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się super klimatyczna!
OdpowiedzUsuńMoja mama przeczytała tą książkę i jest nią bardzo zachwycona :)
OdpowiedzUsuń