L-karnityna w żelu z zieloną herbatą i olejkiem z zielonej kawy BingoSpa Fitness - moja opinia i efekty po miesiącu stosowania
419.
Najpierw zacznę od tego co najdziemy na stronie sklepu Naturica:
L-karnityna jest związkiem niezbędnym w energetycznych przemianach kwasów tłuszczowych. Jest cząsteczką, która transportuje długołańcuchowe kwasy tłuszczowe do mitochondriów, gdzie ulegają spaleniu, a usuwa z nich średnio- i krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe oraz inne acylowe związki, które w nadmiarze mogą być toksyczne.
Co na opakowaniu:
L- karnityna zamknięta jest w opakowaniu plastikowym z nakrętką. Nie ma żadnego zabezpieczenia kiedy otrzymujemy nowy produkt, ale tak ma większość produktów Bingo Spa, więc ten nie jest wyjątkiem. Kolor etykiety jest ładnego zielonego koloru, trochę się błyszczy. Wyróżnia się na tle moich kosmetyków w łazience, nie sposób go pomylić z żadnym innym produktem :)
Kiedy odkręcamy wieczko od razu można wyczuć intensywny zapach, trochę jakby miętowy, ale przyjemny.
Jej konsystencja to jak sama nazwa na etykiecie wskazuje - żel. Bardziej bym powiedziała, że to taka trochę galaretka, ale w używaniu przyjemna. Kolor ma taki nijaki, jakby szary, sama nie wiem do jakiego go porównać. Tylko w opakowaniu ma taki kolor, na ciele staje się bezbarwna.
Paczkę otrzymałam 5 marca i tego samego dnia zaczęłam używać żelu. Zdjęcia zrobiłam jakieś dwa dni później. Używałam przynajmniej raz dziennie, ale starałam się dwa razy. Miałam kilka dni przeziębienia i wtedy wieczorem odpuszczałam, bo było mi zbyt zimno. Jednak rano starałam się smarować zawsze. Wchłania się bardzo szybko, więc nim zrobiłam dzieciom kanapki do szkoły, cały żel już zniknął i mogłam się ubierać. Chłodzenie początkowo było dla mnie bardzo intensywne. Wieczorem po kąpieli szybko smarowałam brzuch i ubierałam wszystko co możliwe ;) Maż na mnie dziwnie patrzył, ale cóż jak zimą jest zimno, a jeszcze dodatkowo używa się produktów chłodzących. Po kilku dniach albo się przyzwyczaiłam albo to chłodzenie nie było już takie bardzo wyczuwalne. Rano w ogóle mi nie przeszkadzało.
Co bardzo było dla mnie ważne to to, że nie zostawia żadnych śladów na ubraniach. Przynajmniej nie zauważyłam niczego takiego do tej pory.
Teraz najważniejsze efekty ;)
Długo się zastanawiałam nad tym czy wrzucać te zdjęcia, bo jakoś nie bardzo uśmiecha mi się pokazywać mój po ciążowy brzuch. Nawet na plaży go nie pokazuję, ale cóż, jak się podjęło wyzwanie trzeba mu sprostać ;)
Dodam tylko, że żel jest przeznaczony dla aktywnych osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy. Ja natomiast jakoś specjalnie nie należę do osób aktywnych. Wolę kocyk i książkę dlatego L-karnityna miała dodatkową przeszkodę w poradzeniu sobie z moim cellulitem, a jeszcze w między czasie były święta, urodziny itp.
Tak więc specjalnie nie starałam się by jej pomóc w spalaniu mojego tłuszczyku ;)
Moje centymetry przed używaniem żelu w okolicy brzucha to 90 cm, a po miesiącu używania 88 cm. Początkowo już po około tygodniu (może więcej) miałam wrażenie, że spodnie zrobiły się luźniejsze, ale później trochę to moje chudnięcie przystopowało i pewnie w tym momencie powinnam wspomóc się ćwiczeniami, ale ja człowiek leniwy nie robiłam nic, prócz przedświątecznego sprzątania ;) Efekty może nie są jakieś spektakularne, bo zaledwie 2 cm, ale trzeba tutaj pamiętać o tym, że nie oszczędzałam się wcale. O ciastku do kawy nie zapominałam, no i nie ćwiczyłam, a jednak widać, że żel działa. Myślę, że gdyby dodać tutaj ćwiczenia i odstawić cukier to te efekty byłyby dużo lepsze. Nie wiem czy na zdjęciu widać to choć trochę, ale skóra stała się bardziej napięta i gładsza. Smarując brzuch teraz widzę różnicę, a raczej czuję ;) Minął zaledwie miesiąc od stosowania żelu, mam nadzieję, że po 3 miesiącach te efekty będą jeszcze lepsze, a praca w ogródku jeszcze bardziej w tym pomoże ;)
Jeśli jesteście osobami aktywnymi, które chciałyby wzmocnić efekt odchudzania i ujędrnić skórę to polecam L-karnitynę :)
Co myślicie o takich produktach wspomagających odchudzanie?
Miałyście kiedyś ten żel?
Jak u Was podziałał?
Pozdrawiam - Madzia :*
Witajcie:)
Na początku marca pokazywałam przesyłkę z nowym testowaniem, a w niej masażer i L-karnitynę. Minął miesiąc, więc chciałabym zaprosić Was na kilka słów o moim testowaniu przedstawionych produktów. Pierwszy jaki opiszę to żel Bingo Spa, masażer natomiast w osobnym poście. Jeśli jesteście ciekawi efektów po stosowaniu żelu odchudzającego to zapraszam do czytania dalej :)Najpierw zacznę od tego co najdziemy na stronie sklepu Naturica:
L-karnityna jest związkiem niezbędnym w energetycznych przemianach kwasów tłuszczowych. Jest cząsteczką, która transportuje długołańcuchowe kwasy tłuszczowe do mitochondriów, gdzie ulegają spaleniu, a usuwa z nich średnio- i krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe oraz inne acylowe związki, które w nadmiarze mogą być toksyczne.
L-karnityna
jest również skutecznym antyoksydantem. Ma więc zdolność stabilizowania
błon biologicznych. Wykazano również jej ochronny wpływ na naczynia
krwionośne. Ponadto jest związkiem, który bierze czynny udział w
usuwaniu toksyn z organizmu. Jej działanie detoksykujące wynika ze
zdolności chelatowania metali ciężkich, które po związaniu z l-karnityną
są wydalane z organizmu, tak samo jak szkodliwy nadmiar
biopierwiastków. L-karnityna wykazuje również zdolność do obniżania
poziomu cholesterolu i trójglicerydów.
Wskutek
wysiłku fizycznego poziom l-karnityny w organiźmie ulega obniżeniu, a
tylko jej odpowiednia ilość pozwala na utrzymanie skóry w dobrej
kondycji. Wskazane jest zatem, aby osoby uprawiające sport, korzystające
z siłowni, fitness stosowały L-karnitynę w żelu BingoSpa po każdym
treningu, aby znacznie przyśpieszyć ich efekty.
Zielona herbata
jest bardzo bogatym źródłem substancji przeciwrodnikowych – katechin,
flawonoli i flawonów. Jej ekstrakt działa ochronnie, przeciwstarzeniowo,
zwiększa przepuszczalnoś naczyń krwionośnych, zmniejsza ryzyko
podrażnień.
Olejek z zielonej kawy
zwiera kwas chlorogenowy o bardzo silnych właściwościach
antyoksydacyjnych. Kwas chlorogenowy obniża wchłanianie cukrów w
przewodzie pokarmowym, co pozwala na aktywne korzystanie z zapasów
zgromadzonych w organizmie. Jest silnym przeciwutleniaczem o
właściwościach przeciwzapalnych.
L-karnityna w żelu BingoSpa wnika bezpośrednio w skórę, redukując nagromadzoną, podskórną tkankę tłuszczową.
Zawartość L-karnityny i zielonej herbaty 20500 mg/dm3
Nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych.
Sposób użycia: w miejscach odkładania się nadmiaru tkanki tłuszczowej wmasować żel BingoSpa. Stosować rano i wieczorem.
Osobom uprawiającym sport zaleca się stosowanie żelu dodatkowo po każdym treningu.
Waga 250g
Co na opakowaniu:
L- karnityna zamknięta jest w opakowaniu plastikowym z nakrętką. Nie ma żadnego zabezpieczenia kiedy otrzymujemy nowy produkt, ale tak ma większość produktów Bingo Spa, więc ten nie jest wyjątkiem. Kolor etykiety jest ładnego zielonego koloru, trochę się błyszczy. Wyróżnia się na tle moich kosmetyków w łazience, nie sposób go pomylić z żadnym innym produktem :)
Kiedy odkręcamy wieczko od razu można wyczuć intensywny zapach, trochę jakby miętowy, ale przyjemny.
Jej konsystencja to jak sama nazwa na etykiecie wskazuje - żel. Bardziej bym powiedziała, że to taka trochę galaretka, ale w używaniu przyjemna. Kolor ma taki nijaki, jakby szary, sama nie wiem do jakiego go porównać. Tylko w opakowaniu ma taki kolor, na ciele staje się bezbarwna.
Paczkę otrzymałam 5 marca i tego samego dnia zaczęłam używać żelu. Zdjęcia zrobiłam jakieś dwa dni później. Używałam przynajmniej raz dziennie, ale starałam się dwa razy. Miałam kilka dni przeziębienia i wtedy wieczorem odpuszczałam, bo było mi zbyt zimno. Jednak rano starałam się smarować zawsze. Wchłania się bardzo szybko, więc nim zrobiłam dzieciom kanapki do szkoły, cały żel już zniknął i mogłam się ubierać. Chłodzenie początkowo było dla mnie bardzo intensywne. Wieczorem po kąpieli szybko smarowałam brzuch i ubierałam wszystko co możliwe ;) Maż na mnie dziwnie patrzył, ale cóż jak zimą jest zimno, a jeszcze dodatkowo używa się produktów chłodzących. Po kilku dniach albo się przyzwyczaiłam albo to chłodzenie nie było już takie bardzo wyczuwalne. Rano w ogóle mi nie przeszkadzało.
Co bardzo było dla mnie ważne to to, że nie zostawia żadnych śladów na ubraniach. Przynajmniej nie zauważyłam niczego takiego do tej pory.
Teraz najważniejsze efekty ;)
Długo się zastanawiałam nad tym czy wrzucać te zdjęcia, bo jakoś nie bardzo uśmiecha mi się pokazywać mój po ciążowy brzuch. Nawet na plaży go nie pokazuję, ale cóż, jak się podjęło wyzwanie trzeba mu sprostać ;)
Dodam tylko, że żel jest przeznaczony dla aktywnych osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy. Ja natomiast jakoś specjalnie nie należę do osób aktywnych. Wolę kocyk i książkę dlatego L-karnityna miała dodatkową przeszkodę w poradzeniu sobie z moim cellulitem, a jeszcze w między czasie były święta, urodziny itp.
Tak więc specjalnie nie starałam się by jej pomóc w spalaniu mojego tłuszczyku ;)
Moje centymetry przed używaniem żelu w okolicy brzucha to 90 cm, a po miesiącu używania 88 cm. Początkowo już po około tygodniu (może więcej) miałam wrażenie, że spodnie zrobiły się luźniejsze, ale później trochę to moje chudnięcie przystopowało i pewnie w tym momencie powinnam wspomóc się ćwiczeniami, ale ja człowiek leniwy nie robiłam nic, prócz przedświątecznego sprzątania ;) Efekty może nie są jakieś spektakularne, bo zaledwie 2 cm, ale trzeba tutaj pamiętać o tym, że nie oszczędzałam się wcale. O ciastku do kawy nie zapominałam, no i nie ćwiczyłam, a jednak widać, że żel działa. Myślę, że gdyby dodać tutaj ćwiczenia i odstawić cukier to te efekty byłyby dużo lepsze. Nie wiem czy na zdjęciu widać to choć trochę, ale skóra stała się bardziej napięta i gładsza. Smarując brzuch teraz widzę różnicę, a raczej czuję ;) Minął zaledwie miesiąc od stosowania żelu, mam nadzieję, że po 3 miesiącach te efekty będą jeszcze lepsze, a praca w ogródku jeszcze bardziej w tym pomoże ;)
Jeśli jesteście osobami aktywnymi, które chciałyby wzmocnić efekt odchudzania i ujędrnić skórę to polecam L-karnitynę :)
L-karnitę możecie zakupić >tutaj<.
Za możliwość przetestowania i poznania żelu dziękuję:
Co myślicie o takich produktach wspomagających odchudzanie?
Miałyście kiedyś ten żel?
Jak u Was podziałał?
Pozdrawiam - Madzia :*
Oj w szoku jestem, nie spodziewałam sie efektów :-)
OdpowiedzUsuńTen żel wygląda na bardzo fajny :) i efekt naprawdę widać :). U mnie również brzuszek po ciąży w nie najlepszej formie więc chętnie wypróbuję ten żel :)
OdpowiedzUsuńw takiej formie L-karnityny nigdy nie miałam, żel wygląda fajnie i jestem pewna że przy większym wysiłku efekty byłyby jeszcze lepsze :-)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że tak niepozorny żel, może dawać takie fajne efekty! :) Jestem pod wrażeniem! Chyba muszę się nim zainteresować, bo staram się właśnie wrócić do dawnej formy ;)
OdpowiedzUsuńWow, fajne efekty
OdpowiedzUsuńZazwyczaj zapewnienia producenta o utracie centymetrów bez dodatkowej ingerencji w postaci ćwiczeń puszcza się mimo uszu, a tu takie zaskoczenie! Świetnie, że produkt się sprawdził :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tą l-karnitynę i potwierdzam REWELACYJNA JEST!
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnych efektów! :)
Fantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses .
Dilek ...
Produkt całkiem dobrze się spisał:)
OdpowiedzUsuńJa lubię kosmetyki tej marki, a jak widzę takie recenzje to mam ochotę testować następne kosmetyki z ich oferty. Super!
OdpowiedzUsuńNaprawdę widoczne efekty! Muszę go mieć, bo wczoraj dostałam masażer do przetestowania, ale używam go głównie na uda, więc może i u mnie pojawią się efekty ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno wzmocni działanie masażera :)
UsuńBardzo zachęcający produkt. Chętnie bym go wypróbowała, bo widzę, że naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńRzadko wierzę w obietnice producenta że po stosowaniu kosmetyku nasze ciało zmaleje, ale udowodniłaś że jest to możliwe i tym samym zachęciłaś mnie do poznania tego produktu osobiście
OdpowiedzUsuńWarto mieć go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt. Rożnica widoczna, wiec z chęcią wypróbowałabym go na sobie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZaskoczyłam się i to bardzo, a efekty widać gołym okiem, choć zupełnie się tego nie spodziewałam :P
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to efekt jest świetny, jeśli to efekt samego smarowania się, bo nic innego się u Ciebie nie zmieniło :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Jakbym ćwiczyła to rezultat byłby jeszcze lepszy :)
UsuńNo nie wiem widać efekt ale bałabym się jego stosować :D
OdpowiedzUsuńA to czemu ? :)
Usuńja nie wiem przerażają mnie te składy ich, wiesz, ze to wnika w skórę a ja mam ostatnio bzika na tym punkcie :)
UsuńTutaj wyobrażam sobie, że wnika tylko w tłuszczyk i walczy z nim, a na resztę nie szkodzi ;)
Usuńchłodzenie fajne w upały:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, a zimną lepsze coś na rozgrzanie ;)
UsuńWow patrząc na zdjęcia-
OdpowiedzUsuńefekt fajny 😍
Podoba mi się ta konststencja.
Jeszcze nie używałam tego typu produktów.
Wow! Efekt naprawdę widać. Super i oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńJak na leżenie z książką to bardzo dobry efekt :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńKojarze nazwę , ale produktu jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńFajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńEfekt super!
OdpowiedzUsuńSuper efekty uzyskalas dzięki temu kosmetykowi.
OdpowiedzUsuńJak na działanie samego kosmetyku efekty są naprawdę zadowalające :)
OdpowiedzUsuńWidać ,że działa super trzeba samemu przetestować
OdpowiedzUsuńJa tu ćwiczę męczę ciało-a a tu takie cudo!
OdpowiedzUsuńNa bank wezmę namiary :-D
Super, bo efekt widoczny!
Wow, świetny efekt, jestem pod wrażeniem!:)
OdpowiedzUsuńefekty widać gołym okiem :)
OdpowiedzUsuńWOW! efekty są powalające :) Nie spodziewałam się
OdpowiedzUsuń