Makijaż kosmetykami Oriflame, Bell i Maybelline - PODKŁAD THE ONE kolor Porcelain - recenzja


Witajcie

Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o podkładzie The One marki Oriflame, który testuję od stycznia. Kupiony w promocji za około 20 zł, więc za wiele od niego nie wymagałam, ale chciałam żeby pasował kolorem, a także zakrywał moje niedoskonałości. Przynajmniej w stopniu lekkim.
Jak się sprawdził o tym w dalszej części postu.



Jak widać na zdjęciu otrzymujemy go w kartoniku. 
Posiada wygodną pompkę, która dozuje nam niewielką ilość produktu.


Zawsze zaznaczam sobie kiedy otworzyłam kosmetyk żebym wiedziała, że jego termin ważności się już skończył, ale też wiem jak szybko go zużyłam.

Świetnie się sprawdzają do tego naklejki "ceny".


Jak widać używam go od 5 stycznia, ale nie mogę powiedzieć, że codziennie, bo mam też drugi podkład, który często stosuję.

Kolorek, który wybrałam to PORCELAIN. Najjaśniejszy jaki był. 
Wpada w żółte tony, ja jednak wolę te bardziej szarawe.

Na ręku:



Konsystencja dosyć fajna, kremowa, lekka. Ładnie pachnie. Dobrze się go nakłada i rozsmarowuje, ja najczęściej nakładam gąbeczką.


Wtapia się ładnie w skórę i daje jej zdrowy wygląd. Jednak dla mnie ten odcień jest jeszcze odrobinę za ciemny. Niby jest ok zaraz po nałożeniu, ale po jakimś czasie widać różnicę między twarzą a szyją. Niestety ciemnieje.
Tym bardziej widać różnicę jak nałożę jeszcze jakiś róż i bronzer.

Nie wiem jak to się stało, ale przez przypadek usunęłam zdjęcia bez podkładu :( 
Tutaj jedna warstwa.



Daje ładny efekt, ale nie poradził sobie z tymi większymi zaczerwieniami. Mimo, że na brodzie zawsze daję dwie warstwy.
Muszę zawsze użyć korektor. Również The One kolor Light Nude.

Tak wyglądam w pełnym makijażu:


Tutaj widać różnicę między twarzą a szyją:

Może napiszecie, że to bronzer albo róż, ale ja na linię żuchwy nic nie nakładam, a różnica jest. Po prostu ciemnieje po kilku minutach.
Jak z trwałością?
Daje rade, ale ściera się na brodzie i w okolicy nosa w ciągu dnia.
Na moje potrzeby póki co wystarcza, bo nigdzie na wielkie wyjścia nie jest mi makijaż potrzebny, ale jeśli miałabym w pracy wytrzymać 8-10 h to z pewnością wszystko co chciałam rano zakryć byłoby widać ;) 

Co użyłam do pełnego makijażu:


  • Podkład The One kolor Porcelain
  • Korektor The One kolor Light Nude
  • Maskara Giordani Gold - czarna
  • Jasnobrązowa wodoodporna kredka do brwi Lovely nr 3
  • Paleta Cieni The blushed Nudes Maybelline 
  • Satynowy róż do policzków Bell nr 04 Satin Pink
  • Bell Hypoallergenic Puder brązująco-rozświetlający nr 03
  • Wielokolorowy rozświetlacz do twarzy Bell nr 01
  • Hypoalergiczna matowa pomadka w płynie Bell nr 02
Paletka Meybelline to ostatnio moja ulubiona, którą używam najczęściej. Chociaż mam wrażenie, że kiedy nałożę cienie na powiekę to one zlewają się ze sobą aż za bardzo.
Mimo to lubię efekt jaki daje. 

Podsumowując:
Jak za cenę 20 zł to sprawdza się całkiem dobrze. Zakrywa w stopniu lekkim tak jak chciałam. Nie robi efektu maski. Muszę wspomagać się korektorem, ale bardzo mi to nie przeszkadza. 
Delikatnie ciemnieje, więc życzyłabym sobie jeszcze jaśniejszy odcień, a tak to uważam go za dobry podkład, nierewelacyjny, ale poprawny :) 

Znacie podkład The One?
Z jakiego podkładu jesteście zadowolone?

Komentarze

  1. Chciałam kiedyś zamówić jakiś podkład z Oriflame, ale na zdjęciach katalogowych nie umiałam ocenić kolorów. Ten wygląda na przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wygląda na skórze 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie się prezentuje na skórze, szkoda tylko że ciemnieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że odcień tego podkładu byłby właśnie idealny dla mnie, ponieważ zawsze wybieram takie odcienie z żółtymi tonami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Makijaż przepiękny, ja nie wiem czy w końcu kusić siuę na tą markę czy nie :D N

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja po podkłady zupełnie nie sięgam od lat :P. Makijaż fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się ten podkład! Ostatnio się do takich przekonałam, bo do tej pory wolałam puder w kamieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najważniejsze że bez efektu pomarańczki - lubię takie delikatne krycia- fajnie to wyszło. Podkładów z oriflame jakoś nigdy nie miałam...czas to w końcu nadrobić!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo odcinajacego sie koloru podkladu, caly makijaz jest spojny i wiosenny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. I tak ładnie wygląda w połączeniu z resztą makijażu. Może na opalonej skórze będzie mniejsza różnica? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. W ogóle nie znam tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie zachwycił Twój pomysł z naklejkami - cenami z data otwarcia! To bardzo oryginalny pomysł,nie spotkałam się z takim czymś wcześniej, i bardzo praktyczny! Jestem na tak :) A jeśli chodzi o sam podkład to myślę, że na moje korzystanie byłby idealny ;)
    Serdecznie pozdrawiam, Wiktoria :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kojarzę wszystko prócz tego podkładu :D Też lubię tą paletę swoją drogą

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny makijaż, idealny na wiosnę !

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzeczywiście jaśniejszy kolor by Ci się teraz przydał, ale już za chwilę może Ci lepiej pasować :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Domowy Klimacik